Podjęty temat jest aktualny, bardzo istotny dla kształtowania postaw życiowych współczesnego społeczeństwa, szczególnie młodego pokolenia. Zastąpienie rozmowy, która zawsze budzi jakieś emocje,  urządzeniem elektronicznym doprowadza do bezczłowiecza, czyli eliminacji drugich osób, a nawet grup z codziennych kontaktów. Komputer, laptop, komórka smartfon zastępują rozmówcę, książkę, gazetę, zabawę. To jest już powszechność o wymiarze światowym. Nowoczesność jest wskazana, ale nie w takim globalnym wymiarze.  Zaczyna czynić spustoszenie w ludzkich umysłach. W Polsce powołano Ministerstwo Cyfryzacji, było ono na pewnym etapie rozwoju technicznego pomocne  i jest nadal, ale już dzisiaj wiele osób zastanawia się jak ograniczyć zakres wykorzystania urządzeń elektronicznych. Siedząc w domu można wszystko kupić, wszystkiego się dowiedzieć, zapoznać sympatię, czatować z nią, udawać lub podszywać się pod kogoś innego, oszukiwać. Nie trzeba iść do sklepu, do urzędu, w ten sposób pozbawiamy się ruchu i kontaktu z ludźmi. Cyberświat wydaje się lepszy od realu (nie ma chorób ani biedy). Biblijne, pierwotne Słowo wydaje się być zbędne.

Droga  jaką bohaterowie dochodzą do  słusznych wniosków była dla nich trudna i długa. Można powiedzieć, że typowa. Maciek jest odludkiem z wyboru. Marta  w krótkim życiu popełniła wiele błędów. Autor przejaskrawia w ukazywaniu  postępowania ich kolegów, otoczenia. Wkłada w ich usta cyniczne, nieludzkie wypowiedzi. Młodzi ludzie sądzą, że  młodość ma się tylko raz w życiu i trzeba z niej korzystać, a dzieci można mieć wiele w różnym wieku. Może robi to celowo, a może nie potrafi inaczej zaciekawić czytelnika. Innym przykładem na irracjonalne uzasadnienie postępowania bohaterów jest  gotowość  poświęcenia nawet życie, aby tylko zaspokoić ciekawość, na temat mało znaczącej dla życia sytuacji. Wybór scenerii –mroźna zima, opuszczony dom być  może jest zamierzony,  jest to przenośnia obrazująca trudności w nawiązaniu kontaktu przez dwoje bohaterów. 

 Słownictwo i styl jakim posługuje się autor budzi wiele zastrzeżeń. Używa też dziwnych niepolskich słów, np. wokabularz, egzegeza słów, inferalne kręgi, oniryczny świat, newsroom, rozmówca u niego jest  interlokutorem, palce dają głos, gęsty atrament, wyschnięta na wiór taśma w maszynie do pisania. Nieodpowiednie są też określenia :  chciał rozwiązać zaciśnięte gardło.

 Zakończenie ma wydźwięk pesymistyczny. Ich rozmowa ukazała się na stronie internetowej gazety, w telewizyjnych programach informacyjnych, była przedmiotem chwilowego masowego zainteresowania, ale  „ nie uczyniono kroku  w stronę ponownej humanizacji”.  Jednak  ostatnie zdanie  wypowiedziane podczas rozmowy  w mieszkaniu Maćka tchnie delikatnym optymizmem:  Zrobiliśmy, co mogliśmy . Może to komuś pomogło. Nie poddawaj się.  Jeszcze mamy czas. Jeszcze. Mamy. Czas.

Reasumując: temat ważny, ukazanie mniej atrakcyjne. 

 Edward Dziaduła (DKK Cieszanów)